„Więc to właśnie jedzą wegetarianie? Jak mogą to znieść, biedni ludzie”. Tak wygląda reakcja na degustację prawdopodobnie najczęstszej alternatywy dla białek zwierzęcych – mięsa sojowego. Dość często kostki o mdłym smaku, edytowane przez kogoś niedoświadczonego. Słyszałem nawet historię o tym, jak pewien ignorancki tata wlał je prosto z torby do kawy przyjaciela, myśląc, że to „jakiś rodzaj ciasteczek”. Dobrze zgadłeś, w ogóle nie trafiły do sprzedaży.
A ponieważ nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, jak wiele osób gotuje mięso sojowe w zwykłej wodzie i sam je od czasu do czasu przygotowuje dla konwencjonalnych zjadaczy (a jestem mile zaskoczona, jak bardzo je lubią), podzielę się moimi wskazówkami z ty.
Co to jest mięso sojowe?
Soja to odwodnione teksturowane białko sojowe wytwarzane z odtłuszczonej mąki. Jego ogromną zaletą jest jego dostępność, kiedy można go dziś kupić za kilka złotych praktycznie w każdym sklepie, w postaci kostek, makaronów, plastrów lub granulek (w postaci naturalnej lub smakowej). A dzięki temu, że jest to produkt odwodniony, można je przechowywać w normalnej temperaturze pokojowej.
Mięso sojowe zawiera do 50% białka i przeciwnie, bardzo mało tłuszczu. Niska jest również jego kaloryczność. Nie zawiera glutenu, ale ma dużą zawartość błonnika. Witaminy obejmują te z serii B, a także A, E oraz minerały wapń, fosfor i żelazo.
Rodzaje mięsa sojowego
kostki sojowe
Kostki sojowe są najbardziej rozpowszechnioną formą mięsa sojowego. Po modyfikacji można je wykorzystać do klasycznych potraw, takich jak gulasze i wypieki, ale także w różnych mieszankach stir-fry, do kung pao, chili sin carne i tym podobnych. Jeśli chcesz uzyskać bardziej chrupiącą konsystencję podczas smażenia, dodaj do marynaty łyżkę mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej.
Płatki sojowe
Plastry soi mają większe wymiary i w ich przypadku tym ważniejsze jest staranne przygotowanie. Można je następnie smażyć na patelni, grillować, zawijać jak steki, robić z nich „mięso” na sosy.
Granulat sojowy
Ten niewielki rodzaj mięsa sojowego przypomina mięso mielone i jest używany w podobny sposób. Można ich użyć np. w klasycznym sosie bolońskim, w lasagne, zrobić z nich farsz do papryki faszerowanej lub kapusty, wymieszać z „ciastem” na klopsiki warzywne.
Mięso sojowe? Czasami tak, ale lepiej sięgnij po tempeh lub tofu
Zanim przejdziemy do obiecanego preparatu, porozmawiajmy o odżywianiu. Duża część produktów i półproduktów dla wegetarian i wegan zawiera soję i choć obecna irytująca kampania przeciwko niej pozostawia we mnie stosunkowo spokój, zdecydowanie popieram zasadę, że dobrze jest spożywać ją oszczędniej i naprzemiennie z białkami zbożowymi (w celu uzupełnienia pełnego spektrum niezbędnych aminokwasów) i innymi rodzajami roślin strączkowych (groch, ciecierzyca, różne rodzaje soczewicy i fasoli…).
Makaron sojowy, kostki, plastry i granulki powstają z odtłuszczonej mąki sojowej. W istocie jest to wykorzystanie surowców po produkcji oleju sojowego. W porównaniu do czystej fasoli mięso sojowe zawiera więcej białka (około 35% w stanie surowym, do 50% wagowo po wytłoczeniu tłuszczu) i odwrotnie, mniej tłuszczu. Co na pierwszy rzut oka wygląda na zaletę. Mięso sojowe jest żywność przetworzona przemysłowo, daleka od swojej pierwotnej naturalnej postaci.
Dlatego używam mięsa sojowego dość rzadko, najwyżej raz w miesiącu, raczej jako przekąskę. Podobnie w mojej okolicy większość wegan sięga po tofu, tempeh czy seitan.
Gotować w przyprawach i marynować. Wtedy polubisz kostki sojowe
Jak więc odpowiednio ją wyregulować, aby smakowała dobrze nawet zagorzałym przeciwnikom zdrowego odżywiania? Kluczem jest w idealnym przypadku edycja wieloetapowa.
- Najpierw zalewam go gorącą wodą, odstawiam na chwilę, a następnie wylewam wodę (to częściowo pozbywa się mącznego posmaku).
- Następnie gotuję go przez około 15-20 minut w bulionie zrobionym w bulionie zrobionym z sypkiego bulionu warzywnego, z odrobiną sosu sojowego (Tamari lub < em>Shoyu em>, ponieważ szybko wnika do środka) i, w zależności od przeznaczenia, może z liśćmi laurowymi i nowymi przyprawami. Dodaję mniej wody niż jest napisane na woreczku, ok. 0,75 l na opakowanie 100g.
- Następnie odsączam „rosół” i wyciskam nadmiar wody z kostek lub plastrów (z tego samego powodu, co nasączona biszkopta, po prostu nie wchłania już otaczającego smaku).
- W międzyczasie przygotuję marynatę i zostawię w niej kostki przynajmniej na noc i od czasu do czasu mieszam.
Marynaty można wymyślić bardzo dużo, zależy to od twoich preferencji smakowych. Podstawą jest olej, kilka kropel wysokiej jakości nasion soi, a potem przyprawy – jedną z najczęściej używanych przeze mnie kombinacji jest mieszanka przypraw gyros (moja ulubiona marka to Benkor), dla „dzikich” z rozmarynem i tymiankiem , dodaję dużo pieprzu do gulaszu, curry do potraw indyjskich, przygotowałem „kąpiel” świeże zioła z oliwą, sokiem z cytryny i szczyptą soli na grilla na weselu (a z dużej miski nie pozostał ani jeden plasterek).
Przepisy z mięsa sojowego
Następnie pozostawione w ten sposób mięso sojowe przetwarzamy według uznania – plastry grillujemy, makaron sojowy smażymy z warzywami po azjatyckim, podsmażamy z cebulą, a następnie dusimy. Możesz nawet przygotować wypieki z kostek (niezła robota, która zajmuje dużo czasu, ale smakują naprawdę świetnie), w wegańskiej restauracji wyśledziłam kiedyś tajemnicę czteroetapowego przygotowania: gotować, marynować, upiec i następnie usmażyć z warzywami na szpikulcu.